W życiu zdarzają się takie momenty,które skłaniają nas do refleksji nad przemijaniem i o tym jest sztuka teatralna pod tytułem "Przyjazne dusze",na której byłam 7.01.2011 roku w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku.Jest to komedia romantyczna autorstwa Pam Valentine.Bardzo przypadła mi ona do gustu.Jest w niej i romantyzm i trochę śmiesznych sytuacji.Fabuła jest ciekawa.Oto duchy obserwują życie młodej pary,która wprowadza się do domu,w którym za życia mieszkały.Duchy te momentami wkraczają w życie młodych.Chociaż ja sama nie wierzę w duchy,to czasem,jak coś mi zniknie z mego pokoju,to zastanawiam się czy to "czarna dziura" czy jakieś duchy płatają mi figla...Teraz na poważnie:Kto z nas nie myślał,co stanie się z nami po śmierci?Większość z nas jej się obawia.Jak wynika z tego dramatu,duchy nie mają lekkiego "życia":Nie mogą ani jeść,ani pić,ani zmieniać kreacji,ani tym bardziej kochać się.Czy nie lepiej "dmuchać na zimne" i omijać szerokim łukiem domy po nieboszczykach?Ja na pewno nie obawiałabym się takiego domu,bo jak tu już podkreśliłam,po prostu w duchy nie wierzę.Te duchy z tej komedii romantycznej były rzeczywiście przyjazne,jak to wynika z tytułu,ale trzeba zastanowić się,ile w ogóle w ludziach żyjących na ziemi jest tych pozytywnych zachowań względem innych ludzi,a ile ludzkich dusz trafia od razu do piekła?O to jest pytanie-zagadka do własnych rozmyślań.Dajmy na to,że ktoś w Boga nie wierzy.To jest już inna kwestia.
W tym momencie chcę też wspomnieć o roli znanej aktorki Emilii Krakowskiej,która grała "Anioła stróża".Zrobiła to z wielkim wdziękiem i rubasznym wręcz humorem.
Inną,dość wyrazistą postacią jest matka młodej dziewczyny.Kobieta ta,na pozór,jest osobą niesympatyczną,arogancką i oziębłą uczuciowo,co okazuje się nieprawdą.Kiedy traci ona kontrolę nad swoim postępowaniem,to widzimy,jak bardzo potrzebuje ona uczucia i bliskości drugiej osoby.
Wniosek z tego płynie taki,iż nieważne,jakie wkładamy maski i na kogo próbujemy się wykreować.Wszyscy potrzebujemy tego samego,MIŁOŚCI.
Mój czas wolny
Moje pasje: muzyka
środa, 19 stycznia 2011
niedziela, 26 grudnia 2010
Słów kilka o Agnieszce Osieckiej
Po przesłuchaniu piosenek "Starego Dobrego Małżeństwa",a potem Wojciecha Młynarskiego-następna moja propozycja to-Agnieszka Osiecka-dama największego formatu polskiej piosenki poetyckiej.
Najpierw chciałabym polecić książki o Agnieszce Osieckiej i jej twórczości:
-"Agnieszki.Pejzaże z Agnieszką Osiecką"-Zofia Turowska
-"Białe zeszyty"-śpiewnik autorstwa Agnieszki Osieckiej
-"Sentymenty"-zbiór wierszy Agnieszki Osieckiej.
Słów kilka o nadziei-"Ta nadzieja..."-O nadziei śpiewało wielu,m.in. Jan Pietrzak czy na przykład zespół "Hey".Trudno byłoby nam żyć bez nadziei,bo nadzieja to sens życia,to cel,do którego dążymy.Nadzieja prowadzi nas przez to zagmatwane życie:"Wzywa na szlaki szczęść i bied"-jak mówi poetka.
Agnieszka Osiecka oskarża nadzieję w innym swoim wierszu zatytułowanym "Nadziejka-złodziejka" i trochę racji pod tym względem ma,ale jednak przyznajcie sami,nadzieję trzeba mieć,bo to ona jest podstawą działań.Ja swej nadziei nie będę wyzywała.Ja mam wiele nadziei,jak różne są ścieżki losu,lecz przewodnią jest-nadzieja na lepsze życie.
Nie mogłabym nie wspomnieć o piosence rozsławionej przez Jana Pietrzaka pod tytułem"Czy te oczy mogą kłamać?"Tematyka opisana w tej piosence zapewne w swoim czasie da nam,studentom,dużo do myślenia,natomiast obecnie,ze względu na nasz młody wiek jest nam nieco obca,niemniej pouczająca.
Inny znany przebój Agnieszki Osieckiej zatytułowany "Oczy tej małej" wykonali świetnie artyści "Piwnicy pod Baranami".Bardzo spodobał mi się fragment tej piosenki:
"Bo taki,co kochać nie umie,
Przegra-choć wszystko rozumie."
W tym miejscu zaproponuję również wykonanie tego utworu przez Magdę Umer. Tą kwintesencją chciałabym zachęcić do wsłuchania się w inne teksty przepięknych wierszy i piosenek Agnieszki Osieckiej.
niedziela, 19 grudnia 2010
Moje recencje utworów Wojciecha Młynarskiego
Hey,kontynuując,następną moją propozycją,którą można wykorzystać w czasie wolnym i którą chcę się podzielić,jest twórczość Wojciecha Młynarskiego.Dlaczego w dalszym ciągu lubię słuchać jego utworów?-Może macie już na ten temat swoje zdanie,a jak nie,to przekonajcie się teraz sami.Oto moje recenzje niektórych z nich:
"Polska miłość"-Tak autor nazywa kobietę-partnerkę życiową,żonę i matkę.W tym utworze pokazana jest smutna prawda m.in. o kobiecym losie w małżeństwie.-Kobieto!Przecież tak nie może być!Nawet los można i trzeba zmienić-zmienić jego tor.Trwanie w miłości w ogóle,nie oznacza,że będzie pasmem sukcesów,ale jak ja to mówię,chociaż tego nie wymyśliłam-"Trzeba walczyć do końca.".Inną opcją jest taka wspaniała piosenka,trochę retro,ale nadal aktualna,dla wszystkich zbuntowanych kobiet w złych relacjach damsko-męskich-"O mnie się nie martw" w wykonaniu Kasi Sobczyk-niech to będzie motto buntu tej "Polskiej miłości".
Lubię też piosenkę pt."Lubię wrony" .Wojciech Młynarski sugeruje tu,że wrony nie mają takiego wrednego charakteru,jak niektórzy ludzie.Chciałoby się rzec-nadzieja we wronach.Może spróbujmy wzorować się na nich?
Piosenkę tę charakteryzuje typowa dla autora wysublimowana zabawa słowem,zabawa imaginacjami,jak również zaskakujące przejście z użyciem znanego,rzeczywistego sloganu:"I to jest w dechę".Są w niej interesujace,zaskakujące rymy,typu:"Przemiany-rosnące na rżysku banany".Autorska autoironia doprowadza w końcu do stworzenia czułego określenia wrony:"Czarne to to i w ziemi się dłubie,a ja je lubię".Naprawdę polecam wysłuchanie tego utworu.
Po tak ciekawej piosence pozostaje mi,co czynię za Wojciechem Młynarskim,zaprosić ewentualnych słuchaczy do "Życia kolorowo".:
Kolejny utwór pt. "Zyj kolorowo":Kto by z nas tak nie chciał żyć?Uważam,że to powinien być nasz cel.Szara rzeczywistość,stres i natłok zdarzeń-to są główne przyczyny naszych frustracji czy niepowodzeń,ale my powinniśmy starać się to zmieniać na naszą korzyść.Żyć kolorowo-to znaczy według mnie również żyć mądrze i znać ogólnie przyjęte granice,które wyznacza i nasze serce,jak też rozum.
Ze względu na to,że zbliża się Nowy Rok,pozwolę więc sobie w ""swingującym rytmie" życzyć wszystkim inernautom myśli,które nadadzą:"Barwę Twoim dniom",by "Do przodu żyć","By życie miało wdzięk,by życie miało styl"!
Czy udało mi się zachęcić kogokolwiek do wsłuchania się w teksty piosenek Wojciecha Młynarskiego,a przede wszystkim,mimo wielu przeszkód na drodze życiowej,do "Życia kolorowo?"
Natalia
"Polska miłość"-Tak autor nazywa kobietę-partnerkę życiową,żonę i matkę.W tym utworze pokazana jest smutna prawda m.in. o kobiecym losie w małżeństwie.-Kobieto!Przecież tak nie może być!Nawet los można i trzeba zmienić-zmienić jego tor.Trwanie w miłości w ogóle,nie oznacza,że będzie pasmem sukcesów,ale jak ja to mówię,chociaż tego nie wymyśliłam-"Trzeba walczyć do końca.".Inną opcją jest taka wspaniała piosenka,trochę retro,ale nadal aktualna,dla wszystkich zbuntowanych kobiet w złych relacjach damsko-męskich-"O mnie się nie martw" w wykonaniu Kasi Sobczyk-niech to będzie motto buntu tej "Polskiej miłości".
Lubię też piosenkę pt."Lubię wrony" .Wojciech Młynarski sugeruje tu,że wrony nie mają takiego wrednego charakteru,jak niektórzy ludzie.Chciałoby się rzec-nadzieja we wronach.Może spróbujmy wzorować się na nich?
Piosenkę tę charakteryzuje typowa dla autora wysublimowana zabawa słowem,zabawa imaginacjami,jak również zaskakujące przejście z użyciem znanego,rzeczywistego sloganu:"I to jest w dechę".Są w niej interesujace,zaskakujące rymy,typu:"Przemiany-rosnące na rżysku banany".Autorska autoironia doprowadza w końcu do stworzenia czułego określenia wrony:"Czarne to to i w ziemi się dłubie,a ja je lubię".Naprawdę polecam wysłuchanie tego utworu.
Po tak ciekawej piosence pozostaje mi,co czynię za Wojciechem Młynarskim,zaprosić ewentualnych słuchaczy do "Życia kolorowo".:
Kolejny utwór pt. "Zyj kolorowo":Kto by z nas tak nie chciał żyć?Uważam,że to powinien być nasz cel.Szara rzeczywistość,stres i natłok zdarzeń-to są główne przyczyny naszych frustracji czy niepowodzeń,ale my powinniśmy starać się to zmieniać na naszą korzyść.Żyć kolorowo-to znaczy według mnie również żyć mądrze i znać ogólnie przyjęte granice,które wyznacza i nasze serce,jak też rozum.
Ze względu na to,że zbliża się Nowy Rok,pozwolę więc sobie w ""swingującym rytmie" życzyć wszystkim inernautom myśli,które nadadzą:"Barwę Twoim dniom",by "Do przodu żyć","By życie miało wdzięk,by życie miało styl"!
Czy udało mi się zachęcić kogokolwiek do wsłuchania się w teksty piosenek Wojciecha Młynarskiego,a przede wszystkim,mimo wielu przeszkód na drodze życiowej,do "Życia kolorowo?"
Natalia
poniedziałek, 6 grudnia 2010
Mój czas wolny,na przykład w kontekście czasu wolnego młodzieży
Witam wszystkich na moim blogu.Mam nadzieję,że spodoba Wam się on i nawet może skłoni do głębszych refleksji. Zaczynamy.
4.12.2010 roku w sobotę byłam na koncercie Starego Dobrego Małżeństwa w filharmonii i chociaż na początku miałam mieszane uczucia na temat ich twórczości,którą dało usłyszeć się na koncercie,to nie żałuję,że byłam na tym koncercie-mało tego,od razu po koncercie dostałam takiego natchnienia,że sama napisałam trochę wierszy,ale to już inna bajka...
4.12.2010 roku w sobotę byłam na koncercie Starego Dobrego Małżeństwa w filharmonii i chociaż na początku miałam mieszane uczucia na temat ich twórczości,którą dało usłyszeć się na koncercie,to nie żałuję,że byłam na tym koncercie-mało tego,od razu po koncercie dostałam takiego natchnienia,że sama napisałam trochę wierszy,ale to już inna bajka...
Poleciłabym młodzieży,żeby wybrała się na ten koncert ze względu na niektóre refleksyjne,a zarazem życiowe teksty i ciekawie skomponowane melodie wykonane wręcz z wirtuozerią,co stanowiło wielką,niezaprzeczalną wartość tego koncertu.
Ciekawa jestem, czy lubicie tak jak ja Stare Dobre Małżeństwo i inne zespoły wykonujące poezję śpiewaną.
Napiszcie o tym,
Natalia
Subskrybuj:
Posty (Atom)